Las Karwnorski

Astam, Geresh
Udało ci się przerobić tego przełkniętego lisa na materiał na czapkę - jednak obecnie brakuje ci paru materiałów i przyrządów, żeby zrobić z niego czapkę. Najwyżej zadbasz o to w mieście - poczułeś jednak, że twoje umiejętności patroszenia poprawiły się.
Jak na improwizowany poród, poradziliście sobie całkiem dobrze - tygrysica została bezpiecznie przewrócona na bok, a Geresh przygotował jej wodę dla zaczerpnięcia sił. Mimo że po silnym środku nasennym, udało się jej wziąć parę łyków, choć oczy miała nieprzytomne, jakby wywrócone na drugą stronę. Astam natomiast zabezpieczał drogi rodne. Obaj widzieliście, że skurcze są coraz częstsze i silniejsze - tak, poród nastąpi teraz.

Kurde, to już - pomyślałem. Byłem jednocześnie podekscytowany i jednocześnie zesrany.
- Dawaj maleńka, twój tygrys będzie w dobrych rękach - Powiedziałem, wyciągając rękę ku jej szparze. Jednocześnie też zdjąłem bluzę, by owinąć w nie młode a następnie przystawić do piersi matki by mogła je nakarmić.

The member '@Astam' has done the following action : Dices roll

---

'd20' : 1

Andromalius, Astam, Geresh
Niestety, wygląda na to, że prowadziła zbyt trudne życie w tym lesie - może nawet walczyła z Królem Lasu i to jego wina? Dziecko wyszło z dróg rodnych, jednak wydało jedynie jeden pisk z zamkniętymi oczami i poruszyło łapką - młody tygrys zmarł na miejscu.
Jego matka również wydawała się wyczerpana - nie wiecie, czy to zmęczenie porodem, czy wina strzałki usypiającej, czy może ran, które odniosła wcześniej. Ciężko oddychając, zaczęła kłaść głowę na ziemi, żeby godnie spocząć.

-Kurwa, chłopaki zlecenie nam powoli umiera!- krzyczę do swoich towarzyszy. Są niezłymi poszukiwaczami przygód ale położne to z nich żadne -Odsunąć, ja wezmę się za tą robotę - mówię zaczynając reanimacje.

The member 'Nokhalion' has done the following action : Dices roll

---

'd20' : 9

- Ja pierdolę. Powiedziałem - Gdy zobaczyłem dwa martwe stworzenia. Młode owinąłem w swoją koszulę, a matkę głaskałem.
- Niech któryś skurwysyn je dotknie, to zapierdolę - Dodałem.

Odepchnąłem Andromaliusa.
- Jej nic nie pomoże, dajmy jej spocząć w spokoju. Nie zamierzam brać nagrody za nią i za młode

Rzuciłem nóż na ziemię, to że moje ręce były całe we krwi nie pomagało sytuacji.

- Zresztą, ona do nas i tak nie należy. Ale to ja brałem poród młodego, więc ono należy do mnie. Zanieście tygrysicę spowrotem do cyrku, ja tu chwilę jeszcze zostanę - Powiedziałem, biorąc zawiniątko i udając się samemu szukając wzniesienia. Także wziąłem nóż ze sobą który porzucił krasnolud.

Andromalius, Astam, Geresh
Śmierć nastąpiła nagle - tygrysica brała oddechy raz po razie. Nikt nie mógł określić, który będzie jej ostatnim. Astam zawinął martwego tygryska w swoje ubrania, natomiast matkę postanowił pozwolić oddać do cyrku - lepsze to, niż walka na śmierć i życie o wspólny spoczynek matki i syna.
Nadal mieliście linę, którą mogliście związać łapy tygrysicy i przywiązać ją do jakiegoś wytrzymałego kawałka drewna - tak będzie wam łatwiej ją zanieść do cyrku.
Jednak Astam postanowił zostać w lesie, żeby dać młodemu godny pochówek. Czy wasze drogi się tu rozdzielą?

Udałem się w głąb swojego lasu, szukam dogodnego miejsca w którym spocznie mały kot. Mam nadzieję znaleźć mu dobre miejsce do spoczynku.
- Spotkamy się za parę dni, jest parę spraw które sam muszę wyrównać. Moją część nagrody za tygrysicę zostawcie w karczmie w Krawnor u zaufanego człowieka - Dodałem od siebie, mam nadzieję ich prędzej spotkać niż szybciej.

-Toooo ... Bywaj?- Odpowiedziałem szybko nie chcąc drażnić Astama.
-Musimy jeszcze znaleźć jakiś kawałek drewna żeby ją na nim położyć, inaczej do cyrku nie dociągniemy jednek kości- Powiedziałem cicho do Aviomarina i zacząłem poszukiwania.

The member 'Bobby' has done the following action : Dices roll

---

'd20' : 10

-Ehh... taka to przewrotna karuzela losu. - Westchnąłem -Chodź Geresh, sam jej nie uniosę - rzekłem do krasnoluda po czym złapałem za jeden koniec kija. -Zostawmy go na chwile samego- Dodałem.

Astam
Po chłodnym pożegnaniu ruszyłeś w głąb lasu - na razie nie widziałeś nic interesującego, jednak twoją uwagę przykuwał Kukułczy Szczyt.

///rollujesz 1d20 co odpis, kiedy podróżujesz///

Andromalius, Geresh
Przywiązaliście truchło tygrysa do kija. Jego futro było pokrwawione tak bardzo, że wydawał się nosić czerwone spodnie. Astam odszedł, a wy ruszyliście w stronę cyrku.

///jeżeli nie macie tu nic do załatwienia, możecie przejść do cyrku///

Szukam jeszcze na ostatek "Jakiejś ciekawej rudy" dla Manfrediego  w skałach.

The member 'Bobby' has done the following action : Dices roll

---

'd20' : 18

Idę w głąb kukułczego szczytu. W nadziei, że znajdę godne miejsce pochówku, ale też coś, co może być dla mnie przydatne i ciekawe.

The member '@Astam' has done the following action : Dices roll

---

'd20' : 20

Geresh
Szukając jakiejś rudy, przez myśl przechodziły ci myśli Szukać rudy? Ale ja głupi jestem, przecież tu jest las, góra jest wyżej!, jednak, ku swojemu zdziwieniu, udało ci się - znalazłeś niewielką rudę niebieskiego minerału. Istnieje jednak inny problem - czym chcesz go wydobyć?

Astam
Szedłeś dosyć długo, jednak udało ci się zawędrować na Kukułczy Szczyt. Widok zapierał dech w piersiach, mogłeś zobaczyć z tego miejsca całe miasto. Czy może istnieć coś godniejszego na miejsce śmierci?
Idąc z zawiniątkiem na rękach zobaczyłeś pieczarę. Nie zbliżałeś się do niej za bardzo, jednak usłyszałeś silny ryk - wyszedł z niej śnieżnobiały tygrys.

-Tak daleko nie szedłem myślami- Pomyślałem.
Popatrzyłem się na swój młot i miałem szczerą nadzieję że uda mi się ukruszyć wystarczająco duży kawałek rudy.

The member 'Bobby' has done the following action : Dices roll

---

'd20' : 8

Miałem już całkowicie wywalone na swoje życie, zawsze trudno znosiłem śmierć zwierząt, zawsze czułem wtedy że wraz z nimi umiera moja cząstka. Zwłaszcza, gdy umierają tak młode stworzenia.
Widząc tygrysa odłożyłem na jego widok zawiniątko. Uklęknąłem za nim i zwróciłem się w jego stronę, odsłaniając martwego kota.
- Wybacz, potężna bestio - Dodałem od siebie, kierując wzrok w ziemię. - Mogłem go ocalić, jednak nie podołałem, nie wiem czy mnie rozumiesz, być może tak, być może nie. Ale wiedz, że jeśli twój gniew zaspokoi moja śmierć, jestem całkowicie na to przygotowany. Zginąć ze szponów takiej bestii byłoby zaszczytem. Ale pozwól mi pochować twojego brata - Powiedziałem.

The member '@Astam' has done the following action : Dices roll

---

'd20' : 17